Doceniasz moją aktywność - postaw mi kawę: Subskrybuj by wesprzeć nasz kanał! Franciszek Karpiński PIEŚŃ MAZURSKA Dla hożej swojej żony Maciek wypędzony. Porzucił dom, stodoły, Uciekł prawie goły. Widziałem mało potym. Jagnę w czepcu złotym. Przy karczmie na uciesze Podkówkami krzesze. Przewodzi muzykami, Sypie złotówkami. Ręce jej pobielały, Oczy poczerniały. Wszyscy ją szaNowali, Bo się pana bali. Nie dbają, choć to Pleban Broni do mężatki. Oj, będąż w piekle goreć Po same łopatki!
Hide player controls
Hide resume playing