Siedzieliśmy w poczekalni, bo na zewnątrz deszcz i ziąb (Do pociągu sporo czasu jeszcze było); Można zatem wypić kawę albo rzucić coś na ząb, Bo nikt nie wie, kiedy człek znów napcha ryło. Wtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świst, Więc rzucamy się do wyjścia na perony, Ale w miejscu nas zatrzymał megafonów zgrzyt i pisk: – To nie wasz pociąg – ogłosiły megafony. Uwierzyliśmy megafonom – Uprzejmie wszak ostrzegły nas; Po co stać w deszczu na peronie, Skoro przed nami jeszcze czas? Żarcie szybko się skończyło, nuda zagroziła nam, Zaczęliśmy drzemać, marzyć i flirtować; Ktoś przygrywał na gitarze, zanucili tu i tam, Zaciążyły nam do tyłu nasze głowy. Wtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świst, Więc
Hide player controls
Hide resume playing