Żyję w poszyciu starych drzew Nie wiedząc, że istnieje Maszyna i Rozum. Poznaję byt łosia po śladach nawozu, Zabijam ryby, w wodzie płuczę krew. Patrzę, jak jastrząb pustoszy gniazda I zdradza wydry szlak jezioro I wiem, gdy kładę wzrok na gwiazdach, Że nie są tylko mchem ognistych grud – Więc wierzę w cud I prawdę proroctw. Do ognia kulę się co wieczór Mamrocząc zmyślone w pośpiechu modlitwy. Boję się mroku i zgiełku gonitwy – Mało jest rzeczy, których bym nie przeczuł. Jestem – to starczy, by istniał świat, Wróżę ciśniętą w płomień korą I widzę w sobie Szał i Ład, Jak w lustrze ognia widzę Żar i Chłód – Więc wierzę w cud I prawdę proroctw. Ludzie są źli – znam dobrych paru
Hide player controls
Hide resume playing