Guest
Bitcoin, ethereum czy inne kryptowaluty, swoim szalonym wzrostem wartości rynkowej, wypracowały sobie ciepłe miejsce w sercach ludzi na całym świecie. Miały być nadzieją na zamknięcie cyklów rzeplatającej się hossy i bessy, uchronić ludzi i kraje od kryzysów walutowych, zakończyc walkę z inflacją, jakiej poddawane są kraje całego świata od wielu, wielu dekad. Nie spełniły do końca tej roli, bo nie były wspierane przez praktycznie żaden rząd czy instytucje finansowe świata. Można wręcz stwierdzić, że wiele rządów, banków centralnych czy instytucji regulujących świat pieniądza, było im jawnie wrogie. Przez taką reakcję regulatorów i sektora bankowego, nie spełniły się oczekiwania krypto-entuzjastów, a same projekty i waluty przechodzą aktualnie trudne czasy. Od lat mówi się też o alternatywie dla kryptowalut - o CBDC - walucie cyfrowej emitowanej przez banki centralne poszczególnych państw lub organizacji politycznych. Przykładem może tu być Europejski Bank Centralny, który pracuje nad cyfrowym Euro czy związek krajów BRICS, pragnących się wyrwać spod dominacji amerykańskiego dolara, jako światowej waluty rezerwowej i głównego środka płatniczego w transakcjach międzynarodowych. Przyjrzyjmy się czym różnią się tradycyjne, wolnościowe kryptowaluty od CBDC. Nagranie pochodzi z ostatniego tygodnia przed wybuchem wojny na Ukrainie, z dnia 15 lutego 2022. Udział biorą: Rafał otoka-Frąckiewicz - Radek Pogoda - #Pogodajmy & #PogodneSzorty
