KARKONOS Czy to w ciepłe dni, czy w śnieżne pory twardo szedł, Odznaczając własne ścieżki aż po szczyty gór. Rosochaty zwid, odmieniec. Lasów pan i skał. Nieprzebyte jego knieje stanowiły dom. Czy to w ciepłe dni, czy w śnieżne pory ciągle szedł, Nie istniało piekło niebo. Tylko święty bór. W nim odwieczny zwid, odmieniec. Rosochaty Bóg. Co pilnował ludzkich ścieżek , ścieżek życia gór. Karkonos ,Karkonos Boski pasterz, święty duch Karkonos ,Karkonos Oczy i zaświatów głos Karkonos ,Karkonos Wódz, przewodnik zmarłych dusz Karkonos ,Karkonos Serce gór, mieszkańców los Zwid rogaty, bóg stary Karkonos Jemu lśnią rogi jelenie wciąż. Zamiast śladów obucia zostawia Tropy racic i zwierzęcą woń. Zwid rogaty, Bóg ,stary Karkonos W jego rogach zaklęty był cud W ciemnej puszczy on ludziom rozdawał Tą piekielną nadzieję na chuć. Bali się go szarlatani z ciemnych górskich stron, Męką piekieł opętani. Węsząc siarki swąd Rogi jego hartowane nocą pośród burz. Kostur był mu wsparciem zawsze by utrzymać krok Znali go
Hide player controls
Hide resume playing