12. Utwór pierwszego albumu “Muzyka klasyczna“ w duecie Pezet/Noon [2002] Lyrics: My, ukryty w mieście krzyk My, ukryty w mieście krzyk My, ukryty w mieście krzyk My [Pezet] Ludzie spoglądają na mnie z boku Różne rzeczy wnioskują z moich kroków Ile tutaj stoi bloków wokół Kto dostrzeże w nas uczucia Kto spisze nam protokół A kto krzyknie rap to rewolucja roku Czytaj klisze z moich oczu Nie obniżysz moich lotów Odejdziesz a mikrofon pójdzie ze mną do grobu On jest moją bronią, to moja duma i honor Nie mam oprócz niego nikogo innego, jest moją ikoną Skoro nie rozumiesz rzeczy, które mnie bolą To tylko mój hip-hop umie pojąć to wszystko Sprawdź bity, sprawdź intro, potem sprawdź co ludzie myślą Nasz świat nie jest fikcją, wytłumacz im to Marzy mi się czarny Linkoln, lecz jak go wyrwać wilkom Rozumiem więc czemu czasem chłopaki biorą winstrol Ludzie kpią z nas zanim zdążą nas poznać Biorą nas za przestępców bo nie widzą w nas dobra Nie ma problemów to nie ma przyczyn czy uczuć Przyczyny zawsze są, a uczuć nie ma bez zarzutów Nie znajdziesz w sobie Bonda, nie stworzył cię Hollywood Twardo stoisz na nogach, chcą okraść cię z twoich ról Bliscy nie chcą się oddać, nie wierzą w nasz intelekt W naszą muzykę, we wszystko co w nas szczere Rujnują nasze plany, jesteśmy diabłami dla nich Biorą nas za nic, a w tłumie też jesteśmy sami Multum subkultur, to świat nas zmusza do buntu Co chcesz od chłopaków, którzy ciągle siedzą na murku Jeśli nie zmieniasz nam gruntu, nie podasz nam ręki Kręci tym anielski pył i martwi prezydenci To z waszych rezydencji świat do tego nas popycha Tworzycie nasze wizerunki, lecz nasz problem was nie dotyka My chcemy tylko naszą wolność Chcemy robić hip-hop i mieć spokojną przyszłość My, ukryty w mieście krzyk My, ukryty w mieście krzyk My, ukryty w mieście krzyk My, ukryty w mieście krzyk [Pezet] Wciąga nas show biznes, tylko taki świat pozwala nam istnieć Marzyć i myśleć, chociaż życia nie pokolorował Disney Choroba zniknie, połowa z nich chce na nas polować Ukraść nam życie, ukraść słowa, dla nich zdrada to plac zabaw Uwierzcie mi, my pamiętamy o swych wadach Nie mamy jeszcze nic, a chcemy szczęściem tego świata wreszcie żyć My, ukryty w mieście krzyk Za lepsze życie, za siłę którą chcemy w duszy mieć Ten świat uczy mnie być skurwysynem Kruszy mnie, swój wysiłek zdusić chce, chce ten wyścig wygrać Tylko Bóg wie jeśli jest którą drogę wybrać Kroczyć drogą serca i dla ludzi się poświęcać Dla tych ludzi, którzy chcą twój sen kraść Nic o nas bez nas, wiesz trudno by było żyć z hip-hopu Za naszą wolność, naszą muzykę, za pokój My, ukryty w mieście krzyk My, ukryty w mieście krzyk My, ukryty w mieście krzyk
Hide player controls
Hide resume playing