Smok Wawelski - piosenka dla dzieci Żył w Krakowie jeden Smok, zwali mnie Wawelskim. Pokus, smokus, strach i mrok i smrodek diabelski. Smok miał jeden straszny zwyczaj nie pochamowany. Nim ktoś zdążył się przywitać już bywał zjadany. Smok połykał wszystkich gości z wielkim smakiem i bez złości. Zżerał wszystko bez litości nie zostawiał nawet kości. Miasto pełne przerażenia smok wciąż szuka pożywienia. Trzeba smoka upolować żeby Kraków uratować. Nagle z tłumu wyszedł chłopiec, nie miał stracha ani trochę. Ja mam pomysł znakomity, zginie żarłok przepadziwy. Mądry chłopiec zrobił kukłę, z wierzchu okrył kukłę futrem. Odmierzając dużą miarką, wnet wypełnił kukłę siarką. Wstawił kukłę w jamę smoka, o to prezent dla żarłoka. Smok wygląda, no nareszcie, lud przynosi jadło grzecznie. Szybko owcę spałaszował, zaraz jednak pożałował. Brzuch mu napuchł z każdej strony, jęzor zrobił się czerwony.
Hide player controls
Hide resume playing