Najgłośniejsi demokraci w Europie dość dawno porzucili przekonanie, że stworzony przez nich system polityczny można utrzymać drogą prawdziwej demokracji. Gdy rośnie społeczne poparcie dla partii stojących w opozycji do establishmentu, postanowili odseparować od władzy tych, których uznali się za zagrożenie dla demokracji i praworządności. Znamy to z przepychanek rządu Morawieckiego z Komisją Europejską o środki z KPO, widzimy to na codzień w działaniach wymierzonych przeciwkow Węgrom czy Słowakom. Sęk jednak w tym, że sytuacja mocno się zmienia: We Włoszech mamy rządy Giorgi Meloni, w Szwecji rząd Ulfa Kristerssona popierany przez Szwedzkich Demokratów. Holandia trafiła w ręce Geerta Wildersa i jego Partii Wolności, a na Słowacji rządzi Robert Fico i jego partia SMER. Wszystko to można było jednak traktować jako „wypadki przy pracy”, ale społecznie skutki polityki klimatycznej Brukseli i niekończący się napływ migrantów sprawiają, że nawet we Francji i w Niemczech coraz trudniej jest unijnym biurokratom utrzymać się w siodle. Porozmawiajmy o tym czy te pęknięcia w unijnym betonie to szansa czy zagrożenie dla Polski. Czy pozwolą nam skuteczniej walczyć o utrzymanie resztek naszej wolności, czy wręcz odwrotnie - tylko przyspieszą bolszewicki pochód ludzi Tuska do pełnego spacyfikowania ruchów wolnościowych. Zapraszam! Jeśli chcesz otrzymywać na maila informacje o nowych odcinkach - zapisz swój adres e-mail na stronie: Zacznij wspierać ten kanał, a dostaniesz te bonusy:
Hide player controls
Hide resume playing