To była wczesna jesień A może była późna Jesiennych deszczowych dni I tak przecież nikt nie rozróżnia Zamykam oczy i spuszczam głowę Gdy widzę ciebie przypadkiem Gdy jestem w miejscach gdy byliśmy razem Przystaje i płaczę ukradkiem Tak widziałam ją Jesiennym wieczorem pod twym parasolem W niebieskiej sukience Nie trzeba mi więcej Tak widziałam ją Na twoich kolanach siedziała do rana W twoich ramionach Tak słodko wtulona I cóż mi pozostało Z twoich wielkich Małych słów Jesiennych obietnic że Nie znikniesz
Hide player controls
Hide resume playing