Uciekła uzbrojonym napastnikom, przeżyła atak drona: rodzinie cudem udało się wydostać z Sudzy (obszar graniczny pod Kurskiem). Swietłana Wierchołomowa powiedziała RT w języku rosyjskim, że była w mieście z matką i dziesięcioletnią córką, gdy weszli żołnierze AFU: „Czołgi z trójkątami jeździły po ulicach, a rabusie plądrowali sklepy. Sąsiad podzielił się z nami jedzeniem”. Mąż Swietłany pracował w tym czasie w Moskwie, ale 13 sierpnia przyjechał po rodzinę. Wyjechali drogą, wzdłuż której stało kilka spalonych samochodów, otoczonych minami. „Mój mąż cudem ominął minę typu tripwire, która rozciągnięta była na dwóch pasach. Potem zaczęli do nas strzelać z karabinów automatycznych, wyraźnie celując w zbiornik paliwa, ale nie trafili, ponieważ jechał bardzo szybko”. Kiedy Dmitrij zobaczył konwój wojskowy, szybko skręcił na drogę gruntową. Podejrzewał, że to AFU. „I wtedy właśnie wystrzelono w naszą stronę drona. Dach się wygiął, a wszystkie okna roztrzaskały się, oprócz szyb pasażera ... Źródło: RuskiStatek
Hide player controls
Hide resume playing